sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 4

*miesiąc później*
Spotykałam się już z Rossem miesiąc. W pracy nie pokazywałam tego, lecz on nie umiał się powstrzymywać. Gdy nikt nie patrzył, wykorzystywał okazję i całował mnie. Dziś byłam w pracy od samego rana do późnego wieczora. Wracałam już z Jerseyem do domu.
-Nie chciałabyś gdzieś jeszcze iść?-zapytał.
-Nie mam siły po dzisiejszym dniu. Był duży ruch i strasznie mnie nogi bolą.
-To wezmę Ciebie na ręce, pasuje?
-Dobrze, a o której wrócę do domu?- zaczęłam się śmiać.
-O 14.
-To muszę zadzwonić do rodziców-wyciągnłam telefon i wybrałam numer mamy.
*rozmowa telefoniczna*
-Hej mamo, dziś śpię u Madds, będę jutro o 14. 
-Bawcie się dobrze.
-Kocham Cię, paa
-Ja też Ciebie kocham, do jutra.
*koniec*
-No to mam z głowy-po czym wpiłam się Lynchowi w usta, a ten przyciągnął mnie bliżej. 
Złapał mnie za udo a ja podskoczyłam i oplotłam go w pasie nogami, a ręce zarzuciłam na szyję.
-Jesteś taka leciutka-dał mi lekkiego buziaka w polik.
-A ty masz taki biceps-zaczęłam się śmiać.
-Co Cię tak śmieszy-zatrzymał się i spoważniał.
-Oj nie złość się- złożyłam na jego ustach czuły,ale krótki pocałunek.
-Nie mógłbym. 
Doszliśmy na plażę, zobaczyłam w oddali ognisko i namioty. Czemu namiot? Nie mógł być jakiś domek, nienawidzę namiotów. Nienawidzę biwaków, ostatni skończył się tragedią, ale nie chcę więcej o tym myśleć. Postawił mnie na ziemi i przyciągnął do siebie. Zastanawia mnie czemu namioty, a nie jeden namiot?
-Wesołej miesięcznicy.
-Pamiętałeś?-zdziwiłam się-myślałam, że dziewczyny tylko tym pamiętają.
-To byłaś w błędzie.
Poszliśmy w stronę ogniska. Było cudownie. Ross usiadł po turecku, więc usiadam na nim okrakiem.
-Dziękuję Ci.
-Za co?-zapytał ze zdziwieniem.
-Za to, że jesteś, że dbasz o mnie, że nie pozwolisz, by ktoś mnie skrzywdził. Jesteś jak taki anioł stróż, przy tobie jestem bezpieczna- nic nie odpowiedział tylko wpił się w moje usta. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Na chwilę przerwałam go:
-Po co są tu dwa namioty?
-Miała przyjść Maddie ze swoim chłopakiem, lecz okazało się ,że nie może. Mogę dokończyć?
-Oczywiście- i ponownie wpił się w moje usta.
Myślałam, że dziś dojdzie coś między nami, ale się myliłam. Byłam już gotowa, ale on chyba nie. Gdy skończyliśmy dalej siedzieliśmy w takiej pozycji, ale się wygłupialiśmy. Położył mnie na piasku, usiadł okrakiem na mój brzuch i zaczął łaskotać. Nie mam łaskotek, więc mu nie wyszło.
-Czemu się nie śmiejesz?
-Nie mam łaskotek, ale ty chyba masz- wtedy zaczęłam go łaskotać, położył się, a ja na niego usiadłam- i co teraz?
Zrzucił mnie z siebie, wstałam i zaczęłam uciekać, a on mnie gonić. Schwytał mnie i wziął na ręce. Skierował się w stronę wody. 
-Nie, nie zrobisz tego.
-A chcesz się przekonać-wtedy zaczął biec.
-Nieeee-i już byliśmy cali mokrzy. 
Rozpoczęła się bitwa wodna. Żeby wygrać zdjęłam bluzkę, byłam w samym staniku. Wtedy  przestał chlapać wodą i stał. Zbliżałam się do niego.
-Wiesz co?-powiedziałam z namiętnością.
-Co?
-Wygrałam!- i chlapnęłam go w twarz. 
Zdenerwował się i wyszedł z wody. Stałam cały czas w miejscu, a Ross usiadł koło ognisko. Zrobiło mi się zimno, byłam cała mokra, więc wyszłam z wody i podeszłam od tyłu do Lyncha, kucnęłam i oplotłam ręce wokół szyi. 
-Nie obrażaj się-zaczęłam obdarowywać jego szyję pocałunkami.
-Nie mógłbym- odwrócił się, złapał mnie w tali i przeniósł na swoje kolana,oparłam głowę o jego ramię.
Siedzieliśmy tak przez dłuższy czas. Potem poszliśmy do namiotu,byłam w samym staniku i spodenkach, a on był bez koszulki, próbowałam coś zdziałać, ale on najwidoczniej nie chciał.Wtuliłam się w jego nagi tors i usnęłam.
____________________________
A oto kolejny rozdział. Postaram się dodać bohaterów, byście wiedzieli jak dokładnie wyglądają.
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

2 komentarze:

  1. Awwww, jak słodko!
    Ja chcę chłopaka w trybie now! XD Dawać mi tu któregoś z braci Lynch
    ...
    chociaż Ellington też może <3 HAHA
    Jaka ona jest napalona... u mnie na blogu jest odwrotnie. To Ross jest tym niewyżytym seksualnie :D
    Czekam na next ;)
    Całuski ;**
    ~Julia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo jak słodko :*
    Bardzo mi się podoba jak piszesz ♥
    Akcja się widzę że odwróciła
    Pierwszy raz chyba czytam blog gdzie to dziewczyna jest jak oto ujmuja niewyzyta xd
    Kocham ♥
    Czekam na nn
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń